Sunday, May 6, 2012

Proste

Bluzka tak łatwa, że dziecko może ją zrobić. Powstała z dwóch prawie kwadratowych kawałków materiału, zszytych razem. Fajnie jest raz na jakiś czas uszyć coś naprawdę nieskomplikowanego i szybkiego. Można przy tym odpocząć. Inną sprawą jest to, że potrzebowałam w mojej szafie coś prostego i wygodnego np. do spodni. Coś, co Sewaholic nazywa 'ciastem' :)

Zdjęcia zrobiliśmy na trawiastym pomoście na Jeziorze Zbąszyńskim.
A blouse so easy a baby can do it. It's made of almost two square pieces of fabric, sewed together. It's nice to do something uncomplicated once in a while. It's quick and you can relax doing it. The second thing is I needed something simple in my closet. Something comfortable for trousers. Something what Sewaholic calls 'cake' :)

The pictures were taken on a grassy platform on the Zbąszyń lake.

Thursday, May 3, 2012

PRL

Miałam zamieścić ten wpis już kilka dni temu, ale stało się coś bardzo przykrego i nie potrafiłam myśleć o niczym innym. W środku nocy, gdy spaliśmy, ktoś włamał się do naszego domu i ukradł nasze laptopy, aparat fotograficzny i wiele inny rzeczy. Nigdy wcześniej nie wyobrażałam sobie, że coś takiego może się właśnie nam przytrafić. Tak czy inaczej, nie ta informacja jest celem dzisiejszej notki. Kilka dni przed tą kradzieżą zdążyłam uszyć sukienkę. Mój mąż nazwał ją ‘PRL’. Może to przez starą tkaninę, którą dostałam od mojej teściowej, może przez wykrój (zrobiłam go sama), nie wiem. Gdy PRL w Polsce dobiegł końca, miałam tylko 3 lata ;) Bardzo długo jeździliśmy po rodzinnych stronach Łukasza, żeby w końcu znaleźć ten uroczy staw. Miejsce znajduje się tuż obok drogi, pomiędzy dwoma małymi miasteczkami: Dąbrówką i Zbąszynkiem.
I was supposed to write this post a few days ago but something very unpleasant happened and I couldn’t think about nothing else. In the middle of the night when we were asleep somebody broke into our house and stole our laptops, the camera and many more things. Before that I’ve never thought something like this would ever happen to us. However this is not the point of the note. Before that day I sewed the dress below. My husband calls it the PRL dress. PRL stands for People’s Republic of Poland which was the official name of the country during the Communist era under Soviet reign. Maybe it’s because of the old fabric which my mother-in-law gave me, maybe because of the pattern (which is my own)? I can’t tell for sure. When those days came to an end I was only 3. We were looking for a nice place to take the pictures for a long time. When we finally decided to go home without taking any, we saw this beautiful pond next to the road. The place is between two small towns: Dąbrówka and Zbąszynek which is my husband‘s hometown.