Sunday, January 25, 2015

Mint

Kolor tej spódnicy jest moim nowym ulubionym. Podoba mi się jak wygląda w zestawieniu z beżowym i brązowym. Muszę powiedzieć, że jest bardzo uniwersalny i pasuje nawet do fioletowego. Spódnicę uszyłam z dwóch prostokątnych, splisowanych kawałków tkaniny. Nie za trudna i nie za łatwa do szycia. Tkanina jest trochę za gruba jak na ten krój. Z cieńszym materiałem talia wyglądałaby na węższą. Jednak plusem jest to, że się nie gniecie. Dostałam tę tkaninę jeszcze w Vancouver od przyjaciółki i tak przeleżała cztery miesiące w mojej szafie, aż oto doczekała się uwolnienia.

Zrobiłam też wisiorek z pawiego pióra. Wybieranie koralików i łańcuszka zajęło mi zdecydowanie więcej czasu niż samo robienie :D
The color of this skirt is my new favorite. I like how it goes with beige and brown. It’s quite versatile I must say. Looks nice even with purple. The skirt is sewn from two rectangular, pleated pieces. Not too easy and not too hard to sew. The fabric is a bit bulky and thick. Thinner one would probably give the waist a nicer and more profiled look. On the other hand this one doesn’t wrinkle. I got it from a friend back in Vancouver but it waited over four months in my stock before I set it free.

I also made a peacock feather pendant. Choosing the right beads and chain took me more time than actually making it :D







Sunday, January 18, 2015

Redwood Shores

Siedziałam przed ekranem monitora myśląc o tym, co powinnam napisać, wystarczająco długo, żeby dojść do wniosku, że zacznę od zdjęć. Obiecałam pokazać tę koszulę wieki temu. Sama wykreśliłam wykrój. Chciałam, żeby rękawy były długie, ale okazało się, że nie mam wystarczająco dużo tkaniny. W przyszłości uszyję inną wersję, z długimi rękawami.
I sat in front of my laptop thinking of what to write long enough to decide I should start with pictures first. I promised to show this shirt ages ago. I drafted the pattern myself. At first I wanted it to be long-sleeved but it turned out that I don’t have enough fabric. I will do another version in the future.



Grudzień był intensywny. Zaczął się od bardzo krótkiej wizyty w Polsce. Semestr szkolny się skończył, co oznaczało, że mój sześciolatek zostaje w domu. W końcu najważniejsze, przeprowadziliśmy się. Już nie mieszkamy w Kanadzie. Będę tęsknić za Vancouver i wszystkimi przyjaciółmi, którzy tam zostali. To było idealne miejsce dla nas, chociaż na nowe też nie można narzekać. Mieszkamy w Redwood Shores w Kalifornii. Dziwne uczucie – móc wyjść na zewnątrz w środku zimy, w letnim płaszczu i balerinach. Stachu zaczął już chodzić do nowej szkoły, więc w końcu mogę wrócić do moich codziennych zajęć.
December was intense. I paid a brief visit to Poland. The Christmas break started so I had Stanley full time at home. Most importantly, we moved to a new place! No more Canada for us. The year in Vancouver was the most adventurous I’ve ever had and I’m going to miss this perfect place and all of our friends who stayed there. However, the new spot is not bad at all. We live in Redwood Shores, CA now. What an odd feeling to go outside in January wearing a spring jacket and shoes. Stanley already started attending school so I can finally go back to my daily routine.