Tuesday, June 16, 2015

Peony dress

Od samego początku chciałam uszyć tę sukienkę z czerwonej albo równie odważnej tkaniny. Nie byłam wystarczająco cierpliwa, żeby czekać na dostawę zamówionego materiału. Zatem pierwsza wersja powstała z tkaniny jaką udało mi się wykopać z mojej bezdennej szafy. Mój mąż skwitował ją słowami „wygląda jak w plamy po oleju”. Ten bezczelny komentarz nie powstrzymał mnie od szycia. I tak mi się podoba. Wciąż pracuję nad wykrojem. Chciałabym, żeby sukienka była wygodna i nadawała się do codziennego noszenia. Budzi mnie ten problem wcześnie rano i sprawia, że już o siódmej kombinuję, wykreślam i poprawiam, zanim pozostali domownicy otworzą oczy. Tak, mowa tu o poważnym uzależnieniu, ale myślę, że się opłaci.
I wanted to make this dress in red or other bold color from the very beginning. I dug this fabric out of my bottomless closet instead. My husband says it looks like there’s oil stains on it. The cheeky comment didn’t stop me though. I like it anyway. The pattern still needs some improvements. I’m working on it intensively as I would like it to be as comfortable as an every-day-dress. It actually makes me wake up at 7AM to run straight to my workroom before anyone else in the house wakes up. Yes, sewing is a serious addiction but I’m sure it’s worth it.