Monday, February 10, 2014

Houses

Odkąd uszyłam kocyk dla Jasia, Stachu także chciał mieć swój własny. Jak mogłabym mu odmówić? Sam wybrał wzór z „The Quilting Bible” i powiedział jakie chce kolory. Najtrudniejszym etapem nie było szycie, ale wycinanie równych części. Naprawdę nie myślałam wcześniej, że to może być aż takie trudne. Każde nawet jednomilimetrowe przesunięcie jest łatwo zauważalne.
W każdym razie jestem zadowolona z końcowego efektu. Stachowi też się podoba. Całość uszyta jest ze 100% bawełny. Dolna warstwa to ciepła flanela. Kocyk mierzy 94 cm x 144 cm.
Ever since I made the blanket for Jasiu, Stanley wanted to have his own as well. How could I say no? He chose a pattern from “The Quilting Bible” and told me which colors he wants to have on it. The hardest part of making it wasn’t the sewing but cutting even pieces. I didn’t realize how hard it is. Each displacement of just a single millimeter can be easily seen.
Anyway, I’m satisfied with the result and Stanley likes it, too. The whole blanket is made with 100% cotton fabric. I used warm flannel as the back layer. The measures are 94 cm x 144 cm.





6 comments:

  1. Piękne żywe wesołe kolory! Śliczny kocyk. Z pewnością doda pozytywnej energii w pokoju Stasia :) - choć nie wątpię, że energii w otoczeniu małego chłopca nigdy nie brakuje :)))))

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dziękuję :) To prawda, energii ma w nadmiarze. Cóż zrobić ;)

      Delete
  2. Bardzo precyzyjna robota! Ślę ukłony!

    ReplyDelete
  3. ależ on śliczny, szczerze podziwiam za cierpliwość i perfekcję wykonania

    ReplyDelete
  4. A jak się sprawdza flanela po kilku praniach? Nie mechaci się? Nie kulkuje?

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dobre pytanie. Na razie wyprałam ją tylko raz i wciąż wygląda ok. Mam nadzieję, że tak zostanie, ale okaże się za kilka prań.

      Delete