Jasiu jest moim siostrzeńcem i chrześniakiem. Mimo, że jesteśmy teraz 8000 km od niego, chciałam dać mu coś na Święta. Polowanie na prezent rozpoczęło się i szybko skończyło bez pomysłu co właściwie mu dać. Kiedy ja byłam dzieckiem, każdy, kto miał rodzinę w Ameryce, dostawał najlepsze prezenty pod Słońcem. To było wiele lat temu, w ciężkich dla Polski czasach. Teraz wszystko się zmieniło i trudno jest znaleźć tutaj coś, czego nie można by kupić w Polsce. Zadecydowałam, że zrobię coś dla niego własnoręcznie. I oto jest! Kocyk z jego imieniem i mój pierwszy pełnowymiarowy quilt. Powinniście widzieć mnie narzekającą na to, jak krzywo wychodzi mi szycie. Okazało się, że to wcale nie takie łatwe jak myślałam. Mimo to podoba mi się finalny efekt (jednak następny musi być lepszy ;) ).
Jasiu is my nephew and a godson as well. Even though I’m so far away right now, I wanted to give him something for Christmas. I started gift hunting but ended up with no clue what to give him. When I was a kid, everybody who had family in America got the best presents ever. Those times in Poland where tough, the store shelves were empty. But it changed completely many years ago and now it’s hard to find anything here that you couldn’t buy in Poland. So I decided to make the gift for him myself. And this is it! A blanket with his name. It’s the first full size quilt I’ve ever made. You should see me grumble about crooked stitches. It turned out not to be as easy as I thought. Still I’m happy with the final result (but next one has to be better ;) ).
Barrrrdzo ładny, nie widać żeby krzywy był ;) Fajna rakieta :D Imię też super wyszło :) Ja właśnie siedzę nad pikowaniem kołderki z 10x10cm kwadratów ;)
ReplyDeleteWłaśnie widziałam u Ciebie, że coś majstrujesz ;) A zamierzasz przeszyć ją w jakieś wzorki, czy wzdłuż brzegów kwadratów?
DeletePrzepiękny wyszedł! Bardzo mi się podoba!
ReplyDeleteUważam, że wyszedł świetnie. I w dodatku trudno uwierzyć, ze to Twój pierwszy kocyk :) I na pewno jest lepszym prezentem niż jakikolwiek kupiony - w ten włożyłaś swoje serce i czas.
ReplyDeleteDziękuję :) Sporo czasu spędziłam oglądając tutoriale na YouTube. Dobrze, że to nie był stracony czas :D
DeleteOjej! Nie mam pojęcia jak i kiedy to się stało, a Ty już nie mieszkasz w Poznaniu! Teraz dopiero widzę, że przegapiłam post o przeprowadzce. Jestem bardzo bardzo zaskoczona i nie wiem co powiedzieć prócz tego, że kocyk jest przepiękny! Bardzo podoba mi się wzór i dobór barw :)
ReplyDeleteDzięki :) Nie mieszkam już od ponad dwóch miesięcy, ale tęsknię ;) No cóż, tutaj też jest fajnie.
DeleteA złapałam się na tym, że jak pierwszy raz otwarłam posta, to od razu zaczęłam próbować zidentyfikować okolicę za oknem :)
Deletebardzo ciekawy efekt końcowy, a prezenty hand made są zawsze najlepsze i długo pamiętane:)
ReplyDeleteRewelacyjny efekt! Dobry pomysł z imieniem! Na mój gust nie wygląda to wcale na łatwe :)
ReplyDeletePrześliczny kocyk :) Gwarantuję, ze będzie to ulubiony kocyk Jasia :)) Nie widzę, żeby coś było krzywo, wg mnie idealnie.
ReplyDeleteBo to subtelne krzywizny. ale ja wiem gdzie są ;)
Delete